forward spin

Przeskakuję zatem pięć miesięcy. Zawsze następuje jakiś dalszy ciąg dla osieroconych blogów, nie będę tych miesięcy ani nadrabiać, ani udawać, że ich nie było. Forward spin. W tle gra "Korowód" Grechuty & Anawa z kilkoma koncertowymi wersjami w oryginalnym wydaniu sprzed lat - jaka dobra muzyka była kiedyś w Polsce mainstreamem! Wracam do zapisków. Jesień. Wczesna jesień - pora kaszki kukurydzianej z brzoskwiniami i mlekiem kokosowym. Albo naleśników z konfiturami imbirowo-pomarańczowymi.

Komentarze

  1. No i bardzo dobrze, czytelnicy pozdrawiają.
    Korowód - uwielbiam tą płytę, na początku wydawała mi się bardzo różnorodna i niespójna, w różnych stylach muzycznych, ale po latach zacząłem dostrzegać w niej dzieło, w całości. Urodziłem się mniej więcej wtedy, kiedy powstawał Korowód i nie znam realiów i oryginalnego kontekstu, ale postrzegam ją jako taką swobodną interpretację okołohipisowską.

    OdpowiedzUsuń
  2. ha, nie ma nic milszego dla osieroconego bloga niż pozdrowienia od czytelników :-) Ja urodzilam się nawet późnije niż powstawał Korowód, ale rzeczywiście słucham jej dosć często i jeśli jest "okołohippisowska", to chyba akurat w tym najlepszym słowa znaczeniu. Pozdrawiam czytelników;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Na razie tylko testuję

london calling

104