no cdn.
cdn. nie będzie, przynajmniej na razie, rzadko cdn. się spełniają, odkąd skończyła się forma powieści w odcinkach. Za to po czymś, co uznaję za pierwszy haterski atak w historii tego bloga (krótkiej) i co wnikliwi dostrzegą w komentsach, postanowiłam - dla odświeżenia i oddechu - co nieco zmienić. BTW: komentsy są tutaj edytowane, co oznacza, moi złociutcy, że zanim się pojawią, to muszę je zaakceptować, akceptuję w zasadzie wszystko z wyjątkiem spamu (jeśli przejdzie przez filtr) i wulgaryzmów, a zatem nie wycinam wpisów haterskich. Zmiana jest dość radykalna - anglojęzyczna nazwa dotychczasowa mogła niektórych nieco mylić, bo niewiele miała wspólnego ze slangowym znaczeniem, a była związana z... Kocią, która występowała swego czasu jako Kootsie Abura. Ech, let it be. Haterski koments stał się jednak dla mnie pewną cezurą, ale też sygnałem na słuszność powiedzenia "uderz w stół....". Podwójnie albo potrójnie mi średnio, z wielu powodów. Najmniej z powodu meritum wpisu, najba...