out

Z różnych powodów bylam kompletnie wyautowana z życia przez kilka ładnych dni (well, głównie z powodu pełnienia FUNKCJI - takiej od czarnej roboty, acz bardzo papierkowej). Dzisiaj spostrzegłam, że są w tym pewne dobre strony:
a) wiem, o której zamykają wieczorem budynek WZiKS UJ i co by było, gdybym zapomniala Bardzo Ważnej Karty;
b) "posiadam wiedzę" (różnorodną);
c) przez ponad 7 dni świat zewnętrzny mógłby dla mnie nie istnieć, stałam się niezamierzenie Tymczasową Strefą Autonomiczną w samym środku Systemu (i wiem też, jak to działa);
d) mam całkowitą relatywność czasową - upłynęła doba, a mnie się zdawało, że to 3 różne dni;
e) uwolniłam się od kompulsywnej i czysto odruchowej potrzeby wiedzy kim/gdzie/czy jestem.
Fun.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na razie tylko testuję

london calling

104