a w Tolminie leje jak z cebra...

no i co, mielismy plywac sobie po Socy, a tu trzeci dzien ulewa... na szczescie wieczorem troche ustaje i wychodzi slonce. ale Tolmin jak zwykle - dobra kawa w Gostilni pri Kranjcu, wysmienite czerwone wino, wszelkie dobra w Merkatorze i wieczorna muzyka. wiecej jak troche swiat wyschnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na razie tylko testuję

london calling

104