przerwa na październikowe słońce

To musiało się tak skończyć i nawet czuję z tego powodu ulgę. Nieszczęsny wypad na dwudniowe szkolenie z bardzo miłą grupą, ale noclegiem w "trzygwiazdkowym hotelu" w Milówce koło Żywca z potwornie zimną salą do prowadzenia zajęć oraz agresywną i chamowatą męską częścią obsługi musiał zaowocować przeziębeniem, nie ma rady. To był pierwszy dzień wczesnojesiennej zimy i szczękanie zębami przez jakieś 10 godzin dobrze się nie kończy. To swoją drogą zadziwiające, że obiekt w ogóle dostał status hotelu, o gwiazdkach nie wspominając. Możliwości są dwie: a) zakup stosownych papierów na okolicznym targu b) chamowaty właściciel musiał na czas odwiedzin komisji zostać zamknięty w komórce z kozami (gdzie zresztą jego miejsce). W sumie żal było mi pani właścicielki, która starała się z wszystkich sił zatuszować potwornie złe wrażenie, jakie pozostawało po kontaktach z męską częścią rodziny właścicieli. Ufff, całe szczęście, że to już za mną a "więcej tam już nie powrócę". Sądząc po pewnych symptomach, wszystkie "trzygwiazdkowe" hotele w Milówce to ściema, jakich mało. Pensjonaty, owszem, może jakoś by się wybroniły. No, ale skoro na ścianie w galerii zdjęć widniał Wasserman oraz Korwin-Mikke... to w końcu "kwestia smaku", jak pisał poeta, a najwyraźniej (i na szczęście) sytuujemy się z w/w panami na odległych biegunach. Zaczyna w Polsce pojawiać się taki rodzaj "luksusu", który wywodzi się w prostej linii z wiejskiego szpanu (vide agent Tomek - przychylam się do opinii, że wart Pac pałaca, czyli jakie "ladies", taki podryw - generalnie żałosny: ubrania od Prady??? Porsche Cayenne??? Bielone zęby??? no przecież trąci wiochą na kilometr i obciach nieziemski, wstyd się z kimś takim pokazać w dobrym towarzystwie). A propos, widziałam na moim osiedlu Cayenne oraz (zaraz później) Lamborghini, czyżbyśmy robili z agntem Tomkiem zakupy w tym samym sklepie?
To było na szczęście przed tygodniem, albo dwoma, albo przed 10-cioma dniami. Tracę rozeznanie. Przeziębienie dało mi luskus rozkoszowania się koncertami Bacha i październikowym słońcem, czyli taką bardziej uwodzicielską twarzą jesieni.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na razie tylko testuję

london calling

104