dzisiaj nów!

i 13-tego... czuję, że przesilenie zaczyna sie przesilać. zmuszam się do pracy nad książką i choć kompletnie nie mam weny, to coś się między 9.00 rano a 20.00 udaje zrobić. wyjątkowo paskudny nów. dobrze chociaż, że w polityce cyrk, jak rzadko. ogarnia mnie schadenfreude i nie mogę zaprzeczyć satysfakcji, kiedy widzę zmartwiony pysiaczek mr zero oraz ogólny kociokwik wrażych sił mordoru...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Na razie tylko testuję

london calling

104