to jest mój prywatny blog, pozostawianie "śladów", nad ktorymi mogę poniekąd tylko zapanować, zdawanie niedokładnych relacji z codziennych mikropotyczek ze wszystkim na zewnątrz.
aargh 2
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Już po napisaniu poprzedniego przypłynęło do mnie to: Jak mówią w kilku miejscach na świecie: "made my day". http://enter.bloog.pl dzięki!
tak, na FB przegapiłam :-(, ale na tym polega ten amok, że albo się przegapia, albo patrzy i nie widzi, albo tylko omiata spojrzeniem. Ważne, że trafia się w odpowiednim czasie :-).
Ostatecznie okazał się być dzisiaj Bardzo Zły Dzień. Bardzo. M. pozbył się naszej ukochanej lustrzanki cyfrowej w fatalnych okolicznościach - aparat wprawdzie został na siedzeniu w autobusie firmy Szwagropol, którym M. o 15.20 wyjechał z Nowego Sącz do KRK, ale zaraz, jak tylko się zorientował, to zaczął wydzwanianie i do firmy, i do kierowcy, i na PKS, i nawet do dyspozytora. Niestety. Osobnik, który zabrał czarną torbę z naszym Nikonem i nie oddał jej kierowcy, sam się prosi o kłopoty. Bo że od tej pory spotykać go będą same nieszczęścia, to pewne. Rozpacz moja jest wielka, bo to ukochany aparat był (pal diabli stratę finansową, zresztą niebagatelną..., ale tyle wspomnień i tyle zdjęć...to jakby bliska osoba zaginęła). Ech. Koniec ze zdjeciami na blogu na czas jakiś, dopóki nie pojawi się przypływ gotówki albo jakimś cudem nie wróci do nas nasz Nikon. Nie mogę przy tej okazji powstrzymać się od refleksji o tym, jak kiedyś w takich samych okolicznościach zostawiony portfel (Słowacja -...
I dokonał się powrotny przejazd Budapeszt - Kraków za pomocą kolei słowackich (głównie), węgierskich (po części), busa firmy Strama oraz Szwagropolu. W całości kolejne etapy prezentowały się następująco: Deak Ferenc Ter - Nyugati Palyudvar (metro linia niebieska) Budapeszt Nyugati - Šturovo (pociąg MAV, czyli kolei węgierskich) Šturovo - Nove Zamky (pociąg ŽSR, czyli kolei słowackich, czekał na nas 5 minut, bo przyjechaliśmy z opóźnieniem) Nove Zamky - Šurany (pociąg jw) Šurany - Banska Bystrica (pociąg jw., tyle, że 'rychlik') Žiar n/Hronom - Hronska Dubova (przejazd komunikacją zastępczą) Hronska Dubova - Banska Bystrica (pociąg jw., 'zrychleny') Banska Bystrica - Vrutky (jw., 'rychlik', czekał na nas 10 minut, bo byliśmy opóźnieni) Vrutky - Liptovsky Mikulaš (jw.) Liptovsky Mikulaš - Zakopane (bus firmy Strama) Zakopane - Kraków (Szwagropol) Borek Fałęcki - nasza 'wieża' Czas przejazdu: nieco ponad 12 godzin. Nie do wykonania w Polsce, gdzie pociągi (...
Tak było wczoraj na Babiej Górze. Na fotografii nie ma tylko... wiatru, który na samym szczycie wiał z szybkością powyżej 100 km/h. Ledwo mogliśmy utrzymać się na nogach i to mocno zapierając się kijami. Schronisko na Markowych Szczawinach zupełnie, ale to zupełnie inne niż pamiętam sprzed ekhmm, ...nastu lat. Bo jakoś drogi nie prowadziły w tamtą stronę. Zmieniło się i nie zmieniło jednocześnie. Schronisko ma teraz świetny standard (naprawdę! bez przekąsu), ale jakoś... brak ducha. Mimo rozmaitych pamiątek spod Everestu na ścianach (na przykład obowiązkowy suwenir z Kathmandu, czyli małe sarangi - kto wie, o czym mówię, ten wie; ale też znajome panoramki i inne gadżety). Brak ducha przejawia się na przykład w jakoś zimnym (mimo suwenirow z Himalajów) wnętrzu jadalni, ale najbardziej chyba w obojętnej i niedbałej obsłudze. Rano stoliki pokryte są takimi samymi okruszynami jak wieczorem, na naszych oczach pani "posprzątała" ścierając mopem (nie wiedzieć czemu) miejsce między ...
UR welcome :)
OdpowiedzUsuńZnaczy na FB przegapiłaś, bo tam dawałam wcześniej... Jestem zdruzgotana :p
- ovoo
tak, na FB przegapiłam :-(, ale na tym polega ten amok, że albo się przegapia, albo patrzy i nie widzi, albo tylko omiata spojrzeniem. Ważne, że trafia się w odpowiednim czasie :-).
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
OdpowiedzUsuń- ovoo